Arsenal zremisował na Emirates z Bayernem 2:2. Dyskusje po meczu zdominował jednak głównie temat… złapania piłki w ręce przez Gabriela Magalhaesa. Thomas Tuchel nie rozumie dlaczego Bayern nie otrzymał za to rzutu karnego.
Ta sytuacja rozgrzewa kibiców na całym świecie. Miała ona miejsce w drugiej połowie. Arbiter odgwizdał wznowienie piątki i David Raya rzeczywiście to zrobił. Gabriel w tym momencie nadal słyszał gwizdek, dlatego trochę “zgłupiał” i poprawił piłkę ręką. Myślał, że sędzia domaga się ponownego wznowienia. Sędzia Glenn Nyberg nie zdecydował się odgwizdać za to rzutu karnego, a Thomas Tuchel nie mógł tego zrozumieć: – Czujemy się źli, ponieważ była to ważna decyzja na naszą niekorzyść – denerwował się po meczu. Był wściekły na tłumaczenie, w którym arbiter określił to “dziecinnym błędem”. Niemiec uznał je za okropne i niedopuszczalne. Błąd w trakcie gry zauważyli także napastnicy Bayernu i momentalnie podnieśli ręce do góry, domagając się jedenastki. Zdaniem Rafała Rostkowskiego, a więc eksperta od roboty sędziów i byłego międzynarodowego arbitra, była to dobra decyzja, ponieważ Brazylijczyk rzeczywiście mógł nadal słyszeć gwizdek.
Kolejną przedziwną sytuacją z tego meczu jest próba wymuszenia jedenastki w końcówce spotkania przez Bukayo Sakę. Młody Anglik miał autostradę do zdobycia zwycięskiej bramki, ale wpadł na pomysł, żeby… zahaczyć o nogę Manuela Neuera i w ten sposób spróbować nabrać arbitra. Przedziwna to decyzja, bo wystarczyło przecież kiwnąć Neuera i uderzyć do pustej bramki. Nie wiadomo co Bukayo w tamtej chwili miał w głowie. W powtórkach wyraźnie widać próbę wymuszenia, gdy sam kopie w nogę Neuera. Warto także zanotować zjazd do bazy Jakuba Kiwiora po 45 minutach. Polak nie zaliczył dobrego spotkania. W stratę co najmniej jednej bramki był ewidentnie zamieszany. Zastąpił go na boisku Ołeksandr Zinczenko. Najlepszą zmianę dał jednak Leandro Trossard, bo to właśnie Belg wyrównał na 2:2, wykorzystując dobrą akcję i podanie Gabriela Jesusa. Był to jedyny celny strzał w nieco nudniejszej drugiej części gry. Bayern stwarzał zagrożenie, ale nie uderzał celnie. Piłkę meczową zmarnował Kingsley Coman. Trafił on w słupek.
Bayernowi pomogło, że do przerwy był zabójczy. Oddał tylko dwa celne strzały i to wystarczyło do prowadzenia 2:1. Najpierw trafił Serge Gnabry, który skarcił były klub. Mało kto pamięta, ale Niemiec grał w Arsenalu w juniorach i wystąpił w kilku meczach w seniorach w sezonie 2013/14. Arsenal dominował, lecz nie przełożyło się to na wynik. Piękną chwilę miał Harry Kane, który trafieniem z rzutu karnego uciszył Emirates Stadium. A przecież przez wiele lat toczył z Arsenalem boje w North London Derby. Dlatego miało to dla niego dodatkowy smaczek i widać było po jego twarzy ogromną satysfakcję, gdy pokonał Davida Rayę. W przypadku tego spotkania to “Kanonierzy” do przerwy mieli czego żałować. Po pierwsze prowadzili 1:0, by wypuścić to prowadzenie, a po drugie mieli jeszcze inne okazje, jak choćby uderzenie Bena White’a wybronione przez Manuela Neuera. Podobna sytuacja jak w meczu Realu z Man City. W pierwszej połowie Arsenal powinien był lepiej wypunktować kiepski Bayern, a nadział się na kontrę.